- Jezu Jula. Wysapał. Ja stałam opierając się o lodówkę, nogi miałam z waty, nie wierzyłam tyle czasu minęło a on dalej tak na mnie działa.
- Proszę Cię już mnie nigdy nie zostawiaj. Rozumiesz ? Popatrzyłam w jego oczy, widziałam w nich ból, ech nie mogłam mu tego obiecać przecież on miał już dziewczynę, a ja nie chce znów być skrzywdzona.
- Ney ja.. Przepraszam Cię za wczoraj to nie była mądra rzecz.. Proszę Cię zapomnijmy o tym, ty masz Viole, a ja nie mogę się wiązać.
- Ale ja Violi nie kocham, proszę Cię Jula daj nam szansę.
- Ney ale ja nie mogę.
- Nie możesz czy nie chcesz ?
- Możemy o tym nie rozmawiać ?
- Odpowiedz!
- Proszę Cię.
- Jula do cholery nie chcesz spróbować ? Nie kochasz mnie prawda ? Odparł smutno, a mnie serce rozpadło się na kilka kawałków. Podeszłam do niego i przytuliłam do siebie.
- Ja się po prostu boje że znów mnie zranisz. Mój głos nie był głośniejszy od szeptu.
- Jula proszę spróbujmy, chociaż by dla dobra Ems, ja Cię kocham, chce żebyś była tą jedyną. Jedyne co udało mi się powiedzieć to :
- Też Cię kocham. Wtuliłam się w jego klatkę piersiową, staliśmy tak kilka minut, aż usłyszeliśmy głos małej.
- Tata! Krzyknęła i zaraz do nas podbiegła, on się schylił i podniósł, pocałował w policzek i rzekł.
- Cześć słonice jak się spało ? Ta uśmiechnęła się do niego.
- Dobrze.
- To się bardzo cieszę. Oddaliłam się od nich, z szafki wyciągnęłam dżem, nutelle, na talerzyku już leżały skrojone owoce, a w miseczce był biały ser, wszystko położyłam na stole.
- Ej dobra chodzicie coś zjeść bo na pewno głodni jesteście. Uśmiechnęłam się, Ney posadził Emilkę na krzesełku i sam zajął miejsce naprzeciwko mnie. Wzięłam jednego naleśnika na talerzyk.
- Z czym chcesz ? Zwróciłam się do córki.
- Nutella! Zaśmiałam się, nałożyłam na nóż trochę brązowej mazi i rozsmarowałam ją, zwinęłam i pokroiłam na małe kawałki, położyłam talerzyk przed dziewczynką i podałam jej widelec, ona oczywiście szybko się dorwała do nich i zaczęła je jeść, poszłam za jej przykładem i sama zaczęłam wcinać przepyszne śniadanie, raz za kiedy z Neyem ocieraliśmy się nogami pod stołem, posyłaliśmy sobie uśmieszki, gdy zjedliśmy Ney poszedł umyć i ubrać Em a ja zaczęłam sprzątać do śniadaniu. Gdy skończyłam poszłam sprawdzić jak idzie im w ubieraniu się.