Noc a dzień...
Obecnie noc wolę bardziej...
Jest bliższa mojemu sercu...
Mimo, że jest niepewna a wręcz czasem mroczna i tajemnicza...
Dzień nie jest zły...
Ale przytłacza mnie ta jego codzienność, monotonność...
Sama siebie zagnałam w kozi róg...
I kto by powiedział, że tak można...?
Sytuacja bez wyjścia...
Czy można aż tak się poświęcić dla kogoś?!
I marnować swoje najlepsze lata...
Martha
Czy mnie widzisz?
Jestem jak ptak w klatce...
Niby chcę być wolna ale po jakims czasie i tak wracam za kratki...
I historia zaczyna się od nowa...