No hej !
Znowu mnie tu trochę nie było, ale już obiecałam sobie, że codziennie znajdę chociaż godzinkę by tu wejść napisać posta i sprawdzić co u was się dzieje.
Pojechałam po bandzie i cały tydzień to były jakieś imprezki, wypady, czyli piłam dużo, nie trzymałam kompletnie diety. Pozwalałam sobie dosłownie na wszystko. Wjechały jakieś chipsy, mackdonald 2 razy był w tym tygodniu, chipsy, ciastka, ciasto i wczorajsza pizza.Ogólnie tydzień bardzo udany i wesoły. Znalazłam owszem rano czas na trening, ale ogólnie cały tydzień zawaliłam.
Sobota to był chyba najlepszy dzień w moim życiu. Byłam na koncercie Miuosha i było zaje#*iście, później oczywiście A wyciągną mnie na after party i wróciłam jakoś nad ranem, wczoraj umierałam, a dziś wracam do żywych. Zauważyłam, że jak tu byłam częściej to jadłam zdrowo, pozwalałam sobie raz w tygodniu na małe szaleństwo i byłam naprawdę zmotywowana, a jak nie mam czasu tu zaglądać to jest z tym naprawdę ciężko, bo wiecie.. poczytam tu posty, które u niektórych naprawdę mnie motywują i jak to tak, ona dała radę, trzymała michę na 100 % to i ja dam :D Ten tydzień będzie najlepszym tygodniem mojego życia. W dzień w dzień ostre treningi, zdrowe jedzonko- zero śmieci, pełna organizacia i zero alkoholu. Możecie już zacząć trzymać za mnie kciuki, bo po tym tygodniu rozpusty będzie na pewno ciężko.