Troszczył się o mnie od małolata. Zawsze starał się robić tak żebym mogła uśmiechać się pod koniec dnia i być szczęśliwym dzieciakiem. Obrażalam się o różne zakazy, ale potem zawsze wracałam, a z czasem zrozumiałam że właśnie dzięki nim stałam się dzisiaj tym kim jestem i nie żałuję. Tyle poświęconego na mnie czasu którego już nie odzyska, a mimo wszystko wiem, że będzie nadal obok. Zaczynało się od wspólnych zabaw a dzięki temu teraz potrafimy mieć dojrzalszy kontakt. Zdarzają się większe kłótnie, potrafię powiedzieć mu wiele bolesnych słów chociaz w środku wiem że to właśnie on jest tym który pierwszy wyciągnie rękę w potrzebie i nie odwróci się plecami widząc moje łzy. Przytuli, pocieszy, a świadomość tego kim jest i ile dla mnie zrobił zapewnia mi bezpieczeństwo. Tata, właśnie dlatego nie zasługuję na określenie ''mój stary'' :)