Siedze i mysle i jest jakos niefajnie.
Swieta juz za tydzien a ja musze isc do tej pieprzonej roboty, jak ja tego nie cierpie.Nic mi sie nie chce robic a propos swiat bo i po co.Nawet wielkanocnego sniadania nie zjem co za feler ;( to po co takie swieta albo kto wymyslij taka robote zeby w swieta nie moc byc z najblizszymi???!!! PARANOJA
Olewam to wszystko