Mam tyle do powiedzenia a zarazem nic .
Lil ma się świetnie , właśnie ucina sobie drzemkę a ja szczerze mowiąc nie mam co robić . Nudno tak jakoś jak śpi . Uah jak te dzieci szybko rosną 2 września mineły cztery miesiące . Nie tylko szybko rosną , ale również czas szybko leci i to bardzo .Czekam z niecierpliwością na ząbki . Jestem ciekawa jak ona to przejdzie . Ulubione jedzonko Lil : moje palce lub wylizywanie nektarynki .
Niektóre sprawy dobijają mnie na maska , za to wczoraj dałam się ponieść emocją i poprostu niespodziewanie wybuchłam gdzie moje nerwy wypełzły na zewnątrz .Teraz tylko czekać z cierpliwością do roku 2015 gdzie wreszcie będe mogła się od wszystkiego oderwać i mam nadzieję , że wszystkie nasze plany się powiodą . Będe sobie tego życzyła . Na chwilę obecną muszę czekać z rozłożonymi rękoma .
hei jednak rzucenie nałogu nie jest taką prostą sprawą , poddałam się próbie ale niestety nikotyna wygrała to starcie . Biorąc tabletki też można rzucić , ale nie w moim przypadku . Nie w przypadku karmienia , może od nowego roku spróbuje z tabletkami . Hm , o ile mi się nie odwidzi bo nikotyna na chwile obecną to jedyny sposób dla mnie na pozbycie się strrsu i zrelaksowania się .
Czekam z niecierpliwością na przyjazd z pracy męża , jemy obiad i uciekamy daleko gdzie się tylko da i jak najdłużej się da .