przez ta bezsennosc czuje sie jakbym była kolesiem z 'Cashback'. Mam kolejne przydatne kilka godzin...Przynajmniej mam czas na czytanie książek.
Dzieki za piatek i sobote. Ognisko- wypaliło w przeciwieństwie do zajec innych osob.
Co nie omija faktu ze to bedzie kolejny tydzien w ktorym kazdy dzien bedzie wygladal tak samo przez co bede twierdzic ze zamiast srody jest piatek.
Trzeba sobie znalezc jakies tworcze zajecie.
Jakies propozycje?
Najblizsze? Sobótka. Czyli tygodnie zapierdolu w czasie przygotowywań ale jeden z plusów może meczący ale zajebisty-rock'n'roll. Drugi-moi drodzy współtowarzysze sobótkowej niedoli degustacja alkoholowa w wytwornym miejscu czyli na molo:))