bym chciała coś ciekawego lecz nie umiem już. kiedyś tak, teraz mniej, mało, wnet wcale.
się mi przypomniało samo z siebie, że konto tu mam. a skoro już jest, to z grzeczności i mojej nieukrywanej przyjemności, trzeba korzystać. bo jak się bon przeterminuje, będzie od stóp drapanie paznokciami w ścianę. niepierwszą lepszą, bo konkretną, tę naj grubą i analogicznie twardą.
ponoć, że jak już się umartwiać- to na całego. albo głową w beton, podtrzymując publiczność w napięciu i stale im towarzyszącej niepewności o los drugoplanowego bohatera.. taki rodzaj zabawy, poniekąd coraz mniej modne reality show. żeby oglądalność dużą, zamiast faktów i po faktach.
zamiarem innym i czasem niepewnem, mam suche dłonie i oczy. trzeba mi kremu, nawilżacza powietrza, wody!
więc podlej z łaski swojej lub ichniej, pamiętając jednocześnie, że istotne wydają się być: uczucia, uczciwość.