30 dzień diety...
To wszystko powinno być już moimi nawykami, fakt, wiele zmieniłam, ale ciągle za mało. Wczoraj chyba skumulowałam w sobie wszystkie złe emocje, nawpierdalałam się czego popadnie, a zamiast tego mogłam przecież pójść biegać, tylko byłam taka bezsilna...
Dziś cholera jest przełomowy dzień, czuję to, zostało 20 krótkich dni do końca, to tak niewiele, chcę sobie obiecać, że dotrwam równie łatwo jak wytrwałam te pierwsze dni, wszystkie na zielono. Mogłam to zrobić i teraz też mogę!
Jestem pewna, że będzie lepiej, za tydzień postaram się zważyć i na bank będę skakać z radości. Poniedziałki są najlepsze na zaczynanie od nowa.
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50