Witojcie!
Hmm.. Zdjęcie tak głupie,
że aż ładne.
Serio, podoba mi sie, a to się rzadko zdarza, nie?
No.
I...
I...
I wgl to jest fajnie. Taki całokształt.
Uczę sie pierwiastków. a to tez jest fajne. Albo nie! To jest yy.. pyszne! (wtf?!)
Sranie w banie, ale nuda.
Macie tu moją Mary i możecie udawać, że sie wam podoba.
Cheers!
Mary
Od trzech dni uciekam. Raz lecę, raz biegnę. Bo w brew pozorom, latanie też męczy.
Czarownice żyją (zazwyczaj) tyle samo, co ludzie. I są w pewien sposób tak samo zniszczalne. Więc nie wiem, czemu ludzie ubzdurali sobie, że tylko ogień może nas zniszczyć i przez to musimy umierać w męczarniach, zamiast po prostu - zawisnąć czy zostać ściętym. Wolałabym tak zginąć. Mniej się cierpi. Istnieją dwie rzeczy, które czynią nas bardziej mocnymi od ludzi. Po pierwsze nie możemy popełniać samobójstw. Gdybym zechciała sama się zabić, co byłoby świetnym rozwiązaniem, nie mogłabym. Po prostu liny, na których miałabym zawisnąć nawet nie ściskałyby mi szyi. Albo szkło, którym miałabym podciąć sobie żyły nawet nie zadrasnęłoby mi skóry. Właściwie to tylko przeszkadza, to nie jest żadna zaleta z bycia czarownicą. Nie mogę zrobić nic. Człowiek pewnie już dawno by nie żył i miał spokój na moim miejscu. Ale nie ja. Ja albo muszę uciec, albo dać się im złapać, by zginąć w męczarniach. Druga rzecz to w pewnym sensie nieśmiertelność. Otóż jeśli nie zdarzy się żaden wypadek, żadna choroba czy co najgorsze egzekucja u nas nie zawita, po prostu nie umieramy. Wspaniale, co? Tylko że nie istnieje żadna czarownica, która by nie przeżyła jakiejś katastrofy. Jesteśmy podatne na choroby, głód, pragnienie tak samo jak śmiertelnicy. Wypadki mamy niezmiernie często, głównie dlatego że ludzie świadomi naszej mocy, lecz niesamowicie głupi, chcą nas czasami ukatrupić samodzielnie, aby pokazać w sąsiedztwie jacy to oni nie są genialni. Właściwie może słowo zamachy byłoby lepsze od wypadków?
Może moi moim przeznaczeniem jest zginąć tak, jak moja matka?
A może nie.
Nie wiem.
Mój dar jest niekompletny - nie potrafię odczytywać własnej przyszłości. Tylko cudzą. Czasem to naprawdę przydatne, np. nie wolno mi zmieniać niczyjego przeznaczenia, więc jeśli wiem, że komuś coś grozi - nie mogę mu o tym powiedzieć. Tak też było z moją matką. To było straszne wiedzieć, że niedługo zginie i nie móc jej o tym powiadomić. A wyobraźcie sobie, że wiem, że coś grozi mnie - podświadomie chciałabym tego uniknąć, a nie wolnoby mi było tego robić. Więc natura, przeznaczenie, śmierć - cała trójka - ubezpieczyła się, pozbawiając mnie tego talentu.
xD
Zostało mi 15.5% notki : D