ej, lubie tu pisać mimo że żadko to robie,
chuj z tym, że nikt tego nie czyta,
ale przynajmniej moge przelać swoje myśli,
Dzisiaj z kumplem wjebaliśmy sobie rozkmine,
temat prosty że człowiek sie zmienia,
w młodym wieku jest wymagający, pragnie wiele,
wiele z tych rzeczy zazwyczaj się nie spełania,
przykłądowo praca, chcesz 2,500 na start?
chyba kurwa w anglii, bo tutaj marne 1300 jest trudno uzyskać,
ale mniejsza, przykładowo ja, chciałe mieć wiele,
Dobrą prace, jedną, taką prawdziwą pierwszą i ostatnią,
kobiete- żeby była moją pierwszą i ostatnią,
"
żeby na moim koncie była tylko jedna kobieta( sprostowanie),
ale no niestety, życie jest strasznie okrutne,
dalej mówiłem kiedyś że będę mówił prawde i tylko prawdę,
gówno prawda, czasem potrafie ściemniać jak najęty,
chciałem być już kimś jak skończe 19 rok życia,
beka no nie? ale przyznajcie się kto, kurwa nie chciał?
ewentualnie co sie we mnie zmieniło to to że jestem chyba mądrzejszy,
nie wie mnie wnikam, nie czuje się totalnie glupi,
dalej nie wiem mógłbym tak pisać i pisać,
ale co mi po tym życia nie cofne, nie zmienie się,
a, i jeszcze w chuj boli mnie to że tyle szans nie wykorzystałem,
bo jak wykorzystywałem co mogłem to byłem w chuj szczęśliwy.
no i na podsumowanie dam takie wersy proste!:
"od czasu kiedy,
chciałem od świata lepszego jutra,
dostałem nawet gorsze wczoraj."
czyż to nie prawda ? pozdro&pisjoł jak eldo,
bo on miasto wyczyści.
Kliknij mnie! <---- taki mały linczek