Cookie.
Pies Joe'go, oboje sa zajebisci.
Przez jeden pieprzony blad, wszystko runelo. NIby jest lepiej, ale gorzej. Wszystko tylko o dupe rozbic mozna.
Jak juz cos sie spieprzylo, to reszta standardowo tez...
Skonczylo sie szczesliwe zycie Weroniki. Tera nadeszlo bezsensowne, pelne chwilowego szczescia, w wiekszosci ze zlosci, rzucania telefonem o sciane i ciaglych nerwow. To sie juz pewnie nie zmieni. Chyba, ze nadejdzie cud.
Myslac jakie bylo by zycie w Polsce, wydaje mi sie, ze chyba jednak bylo by lepsze.
Nawet jezeli bym nie poznala osob z ktorymi mam akie wspomnienia... Niestety wiecej juz ich nie bedzie.
Ale napewno bylo by lepiej.
Tak mi sie wydaje.
Szkola mnie doprowadza do szalu, mam czasami ochote wyjsc i nie wracac. Nie chodzi tu, ze czegos nie umiem czy cos. Ciagle nauczyciele sie do mnie o cos rzucaja... Te pieprzone mundurki... Niech se to w dupe wsadza. Wale wszystko. Wale ciebie. Wale wszystkich i wy wszyscy jedynie mozecie mnie pocalowac w dupe.
Jutro walentynki. I jutro szkola.
Ciekawe kiedy w koncu tego doswiadcze. Tej radosci, przed walentynkami. Kiedy w koncu zrozumie, ze walentynki jednak maja sens...