Trudne do zrozumienia.

Ogarniam wpis po dluzszym czasie. 

'Wszystko' zaczyna powoli sie ukladac.. Zaczynam znowu radzic sobie ze swoimi emocjami, I potrafie zapanowac nad myslami..
Znowu staje sie suka bez serca.. I znowu zaczyna mi nie zalezec bo czemu ma mi zalezec, jezeli ona ma 'Nasza przyjazn' w dupie. 

Znowu wracam do mojej ''nienoramalnej-normalnej rzeczywistosci'', czyli zyciem bez uczuc, zalu i bolu. 
Chcialoby sie powiedziec -''Na Reszcie! .. ''  Ale czy ja wiem czy powinnam sie cieszyc z tego ze znowu jestem zamknieta w sobie, zimna osoba ktora nie potrzebuje pomocy, a wlasciwie jej nie chce..


     Ogolnie, Mam zapierdol.  Taki na Maksa.. Niedlugo Egzaminy, Za tydzien Matma, i nie moge Oblac!! Plus mam pare referatow i prac do napisania. Moja 'Ulubiona' Pani z Gotowania ciska Mnie i to mocno, i non stop wymysla dla Mnie jakies wypracowania.. Chetnie przylozylabym jej  patelnia w leb. Ze szkoly bede teraz przychodzic przynajmniej godzine pozniej, a w domu prace domowe a potem wkuwanie do rana.. Jeeezu, Chcialabym zwolnic tempo ale wiem ze jak teraz poluzuje to potem beda tego konsekwencje..       Musze sie zebrac do kupy i zabrac sie ostro do roboty, wiem ze potrafie i wszystkim  to udowodnie!  

Noom, a do tego, Przede Mna stoja zyciowe wybory, musze sie porzadnie zastanowic ,- Co chce robic dalej? Jak chce zeby moje zycie wygladalo w przyszlosci? 
     Musze wybrac do jakiej szkoly czy College'u chce isc..i na jaki kierunek.. Niby to wszystko ekscytujace ale boje sie, nie chce potem zalowac swoich czynow i wyborow..
     Mysle ze Psychologia to cos dla Mnie.. Lubie wysluchiwac o problemach innych i czuje sie spelniona, usatsfakcjowana jak uda m sie komus pomoc.. To dobre uczucie jak nastepnego dnia wstajesz ze swiadomoscia ze przez Ciebie ktos inny patrzy na swiat i swoje zycie inaczej.. No i najlepsze jest to ze jak komus pomagam, mam malo czasu nad uzalaniem sie nad swoimi problemami..

      A tak z innej beczki to moge byc Tolerancyjna i wyrozumiala i czula, ale to i tak nie zmienia faktu ze ludzie Mnie wkurwiaja. Zwlaszcza niektore niedorozwiniete intelektualnie istoty na tej ziemi ktore nie powinny oddychac.. Zal mi ich. Bo niektorzy, nigdy nie beda wiedzieli co to mozg.. 

      Zeszly weekend byl Zajebisty! Od dluzeszego czasu sie tak dobrze nie bawilam.. Bylam zobaczyc pokaz Fajerwerkow z Rachel i reszta.. i poznalam jej chlopaka! Ciesze sie ze trafila na niego bo On wydaje sie normalny, a co najwazniejsze, Rachel jest szczesliwa.. Bylo Mega, bo bylo smiesznie przede wszystkim! 
     
       KOCHAM SWOICH PRZYJACIOL! I ZACZYNAM DOCENIAC FAKT ZE TO ONI MNIE OTACZAJA!

     Aaaa i jeszcze Pan BOSKI! Wlaaaaaasnie, jest Mega, Mega, Mega przystojny! Boze Dawno takiego nie widzialam! 
Zastanawiam sie czy nie zaczna byc moja obsesja, lubie jego widok, nabawia Mnie takim pozytywnym uczuciem.. 
Ale to chyba tylko niewinna obsesja bo go nie znam. I jak tlumaczylam ostatnio Stacey ''-I wouldn't Get with Him, I just Want HIM in My Bed!'' Hahahaha, taaak, tak wiem.. Ale gdybyscie go widzieli..  
 

To chyba na Tyle..
Nie mam chyba nic wiecej..

Ogolnie Zapierdol, z wyjatkami.
No ale nic, wracam do lekcji.

Trzymajcie za Mnie kciuki, Musze zdac ta Matme!
No lece, Dobranoc Wszystkim! <3
A jutro pobudka o szostej, Znowu. I badz tu usmiechnieta nastolatka..
Bajjjo! ; ***************