Inna. cz. II
-Zawsze sprzątał taki jeden, no ale ok, wchodź. powiedziała odzyskując rezon. Wpuściła Kube do domu.
Zaprowadziła się do schowka, dziwiło ją to ,że nie zachwycał się ani nią ani jej posiadłośćią.
Siadła na leżaku przy basenie i patrzyła jak pracuje.
-Zawsze obserwujesz pracujące u Ciebie osoby?Nie bój się, nie okradne Cie. powiedział lekko zirytowany.
-Nie nie chodzi mi o to. Po prostu zastanawiam się czemu pracujesz.- odparła lekko speszona, co jej się raczej nie zdarza.
- Niektórzy muszą, każde pieniądze się przydadzą.- odpowiedział coraz mocniej szorując dno.
-Od dziś jesteś u nas na stałe?
-To zależy od Twojej mamy.
Kiedy skończył zaproponowała mu coś do picia. Poszli do wielkiej eleganckiej kuchnii. Iza wyjęła z
barku puszkę jakiegoś napoju.
-Całkiem wporządku. Co to za napój?- powiedział Kuba oglądając opakowanie.
-Sprowadzamy go z Anglii, uwiebiam to.- Odparła zadowolona, ze w końcu coś wywarło na nim wrażenie.- Co tam w szkole?
- Jakbyś przyszła to byś wiedziała. Przepraszam, nie lubie być nie miły, ale irytują mnie zakochane w sobie
dziewczyny takie jak Ty.-Powiedział oschłym tonem, po czym wstał i udał się do wyjścia
. W drzwiach miną się z Dawidem.
-Co ten lamus u Ciebie robił?- zapytał Dawid.
-eeee, sprzątał basen.- odpowiedziała nadal zszokowana zdaniem Kuby Iza.
-Tacy jak on tylko do tego się nadają.
Dziewczyna już nic nie odpowiedziała. Piła z Dawidem jakieś drinki oglądając filmy na jej wielkim plazmowym
telewizorze. Potem pluskali się w świeżo wyczyszczonym basenie. Kiedy wychodził nachylił się i ją pocałował.
Wcześniej tego chciała, miała pewność, że to będzie to. A teraz czuła się dobrze, no właśnie tylko dobrze.
Zmęczona tym wszystkim udała się do swojej sypialni. Zauważyła, że nie wyłączyła komputera, na ekranie szalało
setki wiadomości. Nie czytając, wyłączyła sprzęt i wyczerpana położyła się wielkiego łóżka. Następnego dnia
zamiast do szkoły poszła nad staw. To było jej ulubione miejsce. Siadła na konarze drzewa, lubiła patrzeć stąd na
zachody słońca. W słuchawkach leciały jej jakies smutne nuty. Do oczu zaczęły jej napływać łzy, dotknęła
palcem wisiorka zawieszonego na szyi. Nigdy go nie zdejmowała. Wszyscy myśleli ,że to jakiś strasznie drogi naszyjnik
Prady, nikt nie zdawał sobie sprawę, że to jej jedyna pamiątka po matce, która zmarła pięć lat wcześniej.
Miała z nią zawsze dobre kontakty, Ojciec
odszedł od razu po porodzie. Matka wspierała ją, uczyła szacunku do ludzi i ciężkiej pracy.
eraz Iza zastanawiała się jak to się stało, że zapomniała o tych wszystkich zasadch, że zgubiła własną moralność.
Po śmierci matki pod opieke wziął ją ojciec, w ramach honoru jak to czasem określała. Miał nową żonę, która
starała się być dla niej miła, ale łączyły je tylko oficjalne stosunki. W tym domu wszystkie uczucia zostały
wyprane i zastąpione pieniędzmi. Przywykła już, że nikogo nie obchodzi jej sampoczucie, że nikt jej nie przytuli, nikt
nie przypilnuje aby spała spokojnie. W takich momentach jak ten brakowało jej matki. Tego jak piekła z nią różne
wyroby na święta, tego jak całowała ją w czoło przed snem. Został jej tylko ten wisiorek, który jej mama dostała
od swojej pierwszej wielkiej miłości. Iza zawsze chciała poznać tą historie. Widziała te iskierki w oczach mamy kiedy wspominała.
Niestety chcąc usłyszeć całą historię zawsze słyszała jakieś wymówki. Po poruszaniu tego tamtu widziała zazwyczaj
matkę ocierającą łzy. Tak bardzo ją kochała, tak bardzo tęskniła. Do rzeczywistości przywróciło ją szturchnięcie.
Przestraszyła się tak , że spadła z konara, ktoś ją złapał. To było jej miejsce, nie sądziła ,że może tu ktoś przyjść.
cdn...
PISZESZ OPOWIADANIA?
JEŻELI TAK, MAM DLA CIEBIE ŚWIETNĄ OFERTĘ.
JEŻELI TYLKO CHCESZ JE OPUBLIKOWAĆ MOŻESZ WYSŁAĆ JE DO MNIE, TUTAJ ZOSTANIE DODANE I PODDANE
OCENIE CZYTELNIKÓW.
OPOWIADANIA MOŻNA WYSŁAĆ NA :
GADU- 39994262
LUB PW.
JEŻELI CHCECIE ABYM PRZEZNACZYŁA DLA WAS SPECJALNY EMAIL, PISZCIE W KOMENATRZACH :D