Dziękuję za zdjęcie, robione przez Pana Borowskiego ;)
Zaczynam przywykać do sytuacji w których niemożliwe jest dowiedzenie się tej jedynej, autentycznej i szczerej prawdy (taaak, właśnie tak musimy naszą 'prawdę' sprecyzować). Każdy ma swoją. Jak odróżnić..czyja jest właściwa. Czy jakakolwiek decyzja może być obiektywna, jeśli potrafimy osądzić osobę mając tak sprzeczne o niej wiadomości. A co, gdy kierujemy się własną opinią?. I tak gówno z tego wyjdzie. Nigdy nie poznamy jej motyacji do czynu, nigdy nie powie nam że zrobiła źle, zachowała się jak skurwiel, zraniła dla samego poczucia władzy. Zapomniała, że tak kurwa, tez posiadamy uczucia. Nienawidzę Was. I siebie. Jestem człowiekiem. Potrafię . Zadać ból. Cierpienie? Uderz mnie. Zatrzymam to. Nie oddam. Nie teraz. A potem? Dopiero gdy jest już dobrze, zniszczę Cię, zmuszę do padnięcia. Ale wiesz, zrobię to z uśmiechem. Gdy podasz mi rękę i podziękujesz za pomoc. Nadal będę się śmiał. I odejdę tak, usunę się w cień.
Zbyt wiele wiem, widziałem to i czułem boleśnie często, zagryzając cicho zęby. Finezja pojawiła się znikąd. Gniew zdaje się rozsadzać serce, rozrywa spokój, pragnie zniszczyc ład i rozsądek. Frustracja i nienawiść w końcu wylewa się, depcząc wszystko co żyje. Zanik pragnień lub brak możliwościa ich realizowania, zatrzymanie się w etapie przejścia. Brak jakichkolwiek decyzji, niszcząca siła wspomnień i kruche podstawy zdają się splatać w jeden nurt topiący całą radość i sens dążenia do celu. Przeszłość delikatnie skacze po strunach dnia dzisiejszego, bawi się, raz głaszcząc raz gryząc. Daje iluzje niemożliwe do spełnienia, śmieje się z ukazanych dróg, gra czasem rozkoszując się zadawaniem bólu. Odsłania twarz uśmiechając się, lecz po chwili ucieka z okrzykiem 'ciesz się chwilą!' Pani Przeszłość która swoje piętno odciska nie tylko na samej duszy, kusi do zabicia wszystkiego co wokół Ciebie żyje i pragnie szczęścia, namawia do zemsty za lata upokorzeń. To właśnie ona pragnie was wszystkich powybijać.
Jesteśmy zdolni do poświęceń. Tak. To jasne,ze każdy jest zdolny do oddania własnego szczęścia, gdy w gre wchodzi inna osoba, która jest dla niego ważna. Oczywiście tylko wtedy gdy nie dotyka go, gdy w żaden sposób nie hamuje jego rozwoju. I tutaj mamy paradoks, bo poświęcenie bez...ofiary możliwe nie jest. A gdy sprzeczne osądy ludzi zaangażowanych emocjonalnie uderzają w chwili zastanowienia jednym krokiem możemy spalić cienką nić łączącą nasze chwile i na zawsze odejśc w utrwaleniu poczucia wyrządzonej nam krzywdy, oraz braku jakiejkolwiek lojalności. Cała nasza historia otoczona jest płaszczem egoizmu, okrucieństwa, dążenia do zaspokojenia swoich potrzeb i aspiracji. Pod nogi patrzymy tylko wtedy gdy razi nas nasza własna niesprawiedliwość. I poprawiamy się nie z własnej wewnętrznej przemiany tylko na skutek wyrzutów sumienia które w końcu nad dopadają. Każdy ma prawo do spełnienia, nasze drogi krzyżują się losowo. Pokładanie wiary, ufności i nadziei w drugiej osobie jest niesamowicie ryzykowne, gdyż oddajemy sie jej w całości, jednym ruchem dajemy możliwośc całkowitego zniszczenia naszego spokoju. Odpowiedzialność. To słowo jest naszym osobistym katem i mordercą.
"Kocham Ciebie. Jestem za Ciebie odpowiedzialny, wiedz że możesz mi ufać. Wszystkie moje pragnienia, marzenia i cele będa nosić twój ślad tak długo jak pozostaniemy razem. " To jest pełnym wymiarem miłości, może jej pragnienie powinno rozpocząc się właśnie tym zdaniem? Dopiero gdy pozbędziemy się egoizmu nauczymy się kochać. Proszę, pozwólcie mi żyć w świecie ludzi zapatrzonych w bliźnich.
"Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą..."
Ks. Jan Twardowski w swoim wierszu ukazał bardzo słynną juz sentencję. Niestety przysłowie nieprawdziwe, tak daleko odbiegające od prawdy w świecie dzisiejszych czynów. Czemu mamy ich kochać... i to szybko? Spieszmy się równierz nienawidzić, szanować, pogardzać, lubić. Spieszcie się, bo na tym polega życie, Nie polega ono na dawaniu złudzeń miłości a zwłaszcza jeśli te złudzenia dajemy osobom, wobec których mamy negatywne uczucia. Na tym właśnie polega życie - by żyć darząc innych całą gamą dobrych i złych uczyć. Zresztą, po co się spieszyć? Nawet jeśli uprzedzi nas śmierć, to co się stanie?
Nic, kompletnie nic.
Drogie dzieci, nie spieszcie się kochać ludzi.
Wcale tego nie chcecie, wcale tego nie robicie, bo wcale tego nie potraficie.