James Arthur - Impossible

Podsumowując : Najwspanialsze wakacje <3 !    Miałam już nie robić żadnycj notek, ale ta jest tak na koniec :)

Paris, Disnayland,  rollercoastery,  Lloret de Mar,  pokój 504,  Hiszpanie, Niemcy, Francuzi, Barcelona, Camp Nou, San Francicsco - CUDOWNA KOLONIA <3 Prawie codzienne wypady nad jeziorko,  upały, rowerki, ogniska, spacery... Dni Morza, które tyle dały do myślenia. Dni Kęt zze wszystkimi wspaniałymi <3 spacery przez alejki, "wesołe miasteczko " kebab na śniadanie.. Noce u Wsioka nr1 i codzienne fast foody,  kilka dni u Wsioka nr 2, który mnie przekarmiał i zapoznawał z rodziną haha :D focie, Soła, zakupy... Impreza roku, czyli 4 rano i "kochanie, rano idziemy na Magurkę" Kocham Cię tato <3 niedoszłe spanie na balkonie, bo nie ma miejsca .. Przejażdżka na rowerach, auu ... Kino z najlepszymi i późniejszy nocny powrót w deszczu..ogniska i te sprawy <3 Fantastyczne zakończenia wakacji na urodzinach u Marcina haha :D  I mimo tego, że popełniłam jeden wielki błąd przez te wakacje, jestem głupia i naiwna to i tak będe je dobrze wspominać, teraz tylko czekać na kolejne i podbój Bułgarii, nie ma innego wyjścia, o tak!  Pomału wracamy do rzeczywistości, budzik na jutro nastawiony..no zobaczymy jak to będzie

Bayo :*