Matury mają się ku końcowi, moja Michalinka niedługo pół roku, a ja wciąż mam mętlik w głowie...
Człowiek zmaga się z wieloma problemami, to prawda, ale czemu kobiety muszą sobie z tym radzić same?
Wiele sytuacji wskazuje na TO... Wiele słów, spojrzeń..
Czemu akurat tak?
Nie mogło tak być jakiś czas temu?
Teraz to nie jest proste... Jak sobie z TYM poradzić?
Cóż kobieta silna jest, nawet sobie nie zdajesz sprawy jak bardzo.
Pamiętaj o mnie. :*