Witajcie chudzinki !
Ja az sie wstydze pisac,Ostatnio zupełnie mi nie idzie.Dzisiaj zjadłam góre danonków i monte a ostatnio nie ma dnia bez słodkiego i ciągle mi sie chce ! Kiedys nawet mnie nie ciągnęło a teraz nie wiem ! Nie mam kasy na żaden chrom ani nic,
Na jutro ułożyłam sobie bilans
Śniadanie
otręby granulowane z mlekiem + biała kawa -150
Szkoła
jabłko+nektaryna-145
Obiad:
pomarańcza + czarna kawa-60
łącznie 305 kcal.
plus aerobik plus chyba zaczne wieczorkiem sama jakies cwiczenia od jutra robic
no i zaczeła mi sie ostra nauka wiec tez czasu mniej bedzie. !
Pokażcie/Napiszcie/Opiszcie mi swoją największą motywację,taką o której myslicie w trudnych chwilach i przed snem.Taką,którą macie przed oczami gdy jestescie o krok od złamania i gdy lezycie puste na łóżku czując to miłe ssanie w żołądku.
Ja miałam kiedys taką japonkę na laptopie,ale zginęła mi gdzies w otchłani.Jesli nie macie czegos takiego mozecie na mnie tylko pokrzyczeć,
Chudego ! <3