yep, let's start right here.
zaczynamy od nowa, bo szczerze mówiąc... 2009 a 2012 rok to dwie różne sprawy, a nie mam zamiaru łączyć się jakoś sentymentalnie z poprzednimi latami (tak, 2009 był momentem, kiedy w ogóle zaczęłam tu zaglądać jako użytkownik, a wtedy byłam kimś zupełnie innym). za bardzo bolą i przywołują niemiłe wspomnienia (co nie znaczy, że były kompletnie beznadziejne).
nie mam zamiaru tłumaczyć się z tego, co było. każdy popełnia błędy, a mój aktualny wiek to chyba najlepszy moment, by spieprzyć swoje życie, dlatego postanowiłam wziąć się za siebie i do tego nie dopuścić. są rzeczy, które nigdy się nie zmienią, ale cele i sposób, w jaki będę do nich dążyć owszem.
57.4