photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 18 STYCZNIA 2015
187
Dodano: 18 STYCZNIA 2015

W piątek przyjechał Krzysiek, wymęczony całonocną podróżą.

Ale nie mieliśmy zbyt dużo czasu, bo trzeba było tyle rzeczy pozałatwiać, w sobote pogrzeb, potem oczywiście spotkanie rodzinne.

Potem do domu i trochę ze sobą czasu spędziliśmy, ale zaraz trzeba było się pakować i wyjeżdżać. Dzisiaj o 5 miał samolot.
Już jest na miejscu, całe szczęście wszystko było w porządku.

Popłakałam się, bo do końca marca go nie będę ju widzieć. Tak trochę smutno , zaraz obejrze jakiś film.

Na jutro planów nie mam, w czwartek wizyta :)

 

 

miłego dnia. :)

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika thinkthinkthink.