Nie miałam czasu na nic. W czwartek po pracy pojechaliśmy od razu do szpitala, mama K tam trafiła .
W piątek również po pracy pojechaliśmy w odwiedziny no i dziś. Jeszcze przy okazji pojechaliśmy na zakupy, bo brakowało mi akcesorii kuchennych. Niedawno wróciliśmy i jesteśmy tak zmęczeni. Mimo tych ciężkich dni trafiło tam się też trochę szczęścia. :)
Wczoraj z samego rana moja przyjaciółka zadzwoniła do mnie z nowiną, że jest w ciąży.
Cieszę się tak bardzo, bo miała wielkie problemy z zajściem w ciąże. W ogóle to takie fajne, że będziemy akurat teraz razem to przechodzić. :)
Druga dobra wiadomość, że złożono K świetną ofertę pracy, dziękujemy znajomemu, który to nam załatwił. :)
Mam straszną ochotę na kiełbaskę z grilla. I na śnieg, tak bardzo chcę, żeby śnieg spadł. Wiem, że będę narzekać jak spadnie.
Tak wyszło, że razem z K zapomnieliśmy o mikołajkach. No, ale nasi rodzice nie. To miłe, że jeszcze wręczają nam te drobne prezenciki.
Wpis trochę bez ładu, ale z jakiegoś powodu pisałam naprawdę szybko.
Inni zdjęcia: :) dorcia2700... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24