mam zajebistą motywację.
nowy rok, nie? :)
trzeba się wzjąść za siebie.
wkońcu mam jakieś nowe postanowienie.
schudnę 10 kg.
obecnie ważę 60 kg, a chcę ważyć 50.
jeszcze w lipcu tyle ważyłam, ale spasłam się jak świnia.
dosłownie.
KURWA MAĆ, wszystko się wali!
tak cholernie mi o kimś przypomina.