Tak, wróciłam, po kolejnej serii porażek i uświadomieniu sobie że jestem beznadziejna i że bez tego fbl wcale nie jest mi łatwiej.
Tak, postanowiłam wrócić w przynajmniej podobnym stopniu do formy ze zdjęcia (ok. 42/43 kg), ale idzie zima, więc mniej ambitnie postanowiłam, że schudnę jakieś 5/6 kg. Daję sobie miesiąc, tzn do końca listopada i tym razem się uda mam ok. 35 dni, czyli kilo na ok. tydzień. To musi sie udać! Mam nadzieję, że odnadę wśród was dawną motywację i zmobilizuję sie do porządkej diety, takiej bez podjadania, bo to główny problem.
Proszę o rady, nawet te banalne typu : nie jedz po 19. Tak żebym sobie przypomniała i porządnie wpoiła do głowy to wszystko, co powoli zaczyna z niej uciekać.
Trzymać kciuki!