Dziś.... no cóż nie jest dobrze :p
Zjadlam całą czekoladę... B. był wczoraj oddać krew no i musiał przynieść tyle pyszności :/ Prócz tego tylko śniadanie i chai latte w starbucksie, a na wieczór robię frytki (ale z selera) więc chyba nie jest do końca tak źle. Żałuję tylko, że wypiłam mało wody, ale zaraz postaram się to choś trochę nadrobić. A do kolacji herbatka.
Do lepszej strony dzisiejszego dnia zaliczam zakupy, Od dawna nie byłam na tak udanych. No i udało mi się znaleźć idealne botki, a że przy okazji była promocja -50% na drugą rzecz to i torebka się załapała <3 Poza tym pare bluzek, bransoletek i nowe legginsy na jogę.
Mam nadzieję, że w poniedziałek na jogę wybiorę się z koleżanką bądź B.
Nie piszę dziś konkretnego bilansu. Jutro pewnie też nie. Ale od poniedziałku już ładnie i sumiennie :P
<3