3 dzień baletnicy. Rozpiszę się trochę, moje aktualne przemyślenia co do tej diety.
Dzień 1.
NIc nie jeść, pic tylko kawę/wodę/herbatę (zero cukru i mleka). To dzień chyba najprostszy. Nie czuje się godu, zmęczenia, ani nie ma się nagłych napadów. Organizm jeszcze nie wie co dla niego szykujemy. Da się spokojnie przetrwać ten dzień. Zero problemu. Ten dzień pokazuje czy mamy silną wolę czy nie. Jeśli nie umiemy przetrwać pierwszego dnia baletnicy, tzn że jesteśmy słabi psychicznie, i nawet lepiej żebyśmy nie próbowali do niej więcej podchodzić. Nie można w ten dzień zrzucić winy na "atak głodu" bo taki nie wystepuje po jednym dniu glodówki u NIKOGO ! Więc jesli ktoś tak pisze pierwszego dnia, to po prostu chce znaleźć usprawiedliwienie dla samego siebei, że nie dał rady.
Dzień 2.
Drugi dzień głodówki. Odczówalne lekkie zmęczenie, możliwe zawroty głowy. Organizm stara się pokazać nam, że jest tak zmęczony, że musi coś zjeść. Uczucie jest jednak łatwe do oszukania przez połknięcie np. tabl. magnezu. I spokojnie mozna przetrwać ten dzień. Oczywiscie jelsi poczulismy jakiekolwiek zawroty to nie powinnismy w ten dzien cwiczyć. I pić należy w ten dzien duuuzooo wody, która da nam oszukać organizm, przeczysci go z toksyn. Dzien ten to kolejne sprawdzanie naszej silnej woli.Bo nasz żołądek nawet nie domaga się jakiś wielkich porcji w sobie, chyba zaczyna rozumieć że takie oczyszczanie mu się przyda.
Dzień 3.
Można jeść biały serek. (mój obecny dzień) Cały dzień to pikuś. Rano poszłam na 2 aerobiki, pozniej chodzilam pomieście, wszystko na pusty żołądek, wróciłam do domu, i położyłam się spać (byłam zmęczona bo dnia 2. posząłm spać o 4.00) pospałam rzez 2h, obudziłam się, posprzatałam pokój, kuchnię. Wyjęłam z lodówki serek biały, i jadłam (jem) go już godzinę. Delikatnie i powoli, bo czuję, że każdy kęs przelatuje przeze mnei i od razu jest trawiony. Super uczucie. Jakby mój organizm sam się dziś czyścił od środka. Także ten dzień to też pestka z masłem, szczególnie ejśi wytrwaliśmy 2 poprzednie, pozniej juz tylko z górki.
JESI MYSLISZ O ZACZECIU BALETNICY:
Baletnica jest super, pod paroma warunkami.
* wiemy że nie jest to prawdziwa dieta, tylko sposób na oczyszczenie organizmu
* wiemy że nie ejst to nasz nowy sposób zycia
* mamy silną wolę (przerwanie baletnicy w srodku, mija sie z celem, i niszczy system trawienny organizmu, powoduje tez czeste napady glodu)
* wiemy ze po zakonczeniu baletnicy, należy przyswajać przez kolejny tydzień wszytskie produkty, według ściśle określonych norm, tak aby zapobiedz nagłym napadom glodu, ustabilizować godziny jedzenia, i uniknąć jojo!
* wiemy, ze po baletnicy i przyswajaniu jedzenia należy mieć już gotową dietę, z 3 posilkami i 2 przekąskami, i trzymać się jej zdrowego trybu już zawsze, by miec piekne zdrowe ciało.
Póki co : polecam !