Ty
Wstydzisz się
Miękkich gestów
Czułych spojrzeń
Ciepłego uśmiechu
Kiedy cierpisz
Wykrzywiasz lekceważąco wargi
Kiedy zaś przychodzi miłość
Wzruszasz pogardliwie ramionami
Silny, cyniczny
Z ironicznie zmrużonymi oczyma
Dopiero pózną nocą
Przy szczelnie zasłoniętych oknach
Gryziesz z bólu ręce
Umierając z braku miłości
brak aluzji po prostu mi sie podoba.