Dziś cały dzień w szkole byłam jakaś smutaśna no i nie odzywałam się w ogóle ; /
w sumie to zawsze tak mam ; (
Na jutro muszę się nauczyć z polaka a na piątek z chemii...
Dzień 7 ABC ( limit 300 kcal )
śniadanie : baton fitness = 91 kcal ( wybaczcie mi te batony niedługo się skończą xD )
obiad : jogurt naturalny ok. 100 kcal + nie cały średni pomidor ok. 20 kcal + 1 chrupkie 22,5 kcal + marchewka 12 kcal xD = ok. 170 kcal
kolacja : nic nie będzie xD
Razem : 91 + 170 = ok. 270 kcal
Jutro i w piątek mam trochę większy limit kcal czyli te 400-500. Czy mogę sobie w takim razie pozwolić na coś słodkiego ? ;D
ehh tak za tym tęsknie xD nie wiem jeszcze czy zjem ale co tam nie mogę popadać w skrajności prawda?
Planuje sobie to już tydzień haha xd
nie wiem jakiegoś batona czekoladowego lub loda mmmm..
albo bułkę słodką ; D?
przecież i tak się zmieszczę więc co w tym złego? xD należy mi się
Jutro się ważę i jeśli nie będzie 51, ( coś ) to się już totalnie załamię ; / chyba nie zjem nic ; ((
później zważę się w sobotę a jeszcze później będę się ważyć tylko w soboty xD
wiem wiem to wszystko pomieszane strasznie O.o