Yo, tak mhm pewnie jasne sure claro, przeznacze cały poniedziałek na Tokio ;-) jakbym nie znała swojej szkoły i (nie)boskich nauczycieli, którzy kochają mi d-o-w-a-l-a-ć lekcji, deliaktniej mówiąc. Nawet nie miałam czasu żeby tutaj wejść i coś dodać, teraz coś na szybko dodam.
Haha, a będę taka fajna, że nie dodam zdjęć z koncertu. Dodam takie o, zwykłe. Czwórka panów która narobiła niezłego hasłasu w Atlas Arenie dokładnie rok temu!
I wiecie co? Nie zamierzam tutaj pisać jak to było bosko i fajnie na koncercie. Mam swoje własne przeżycia, które zostawiam dla siebie. Było fajnie, podobał mi się koncert, ale jak zawsze Polska dała dupska jeśli chodzi o orgaznicację. ; ] Nie możemy się umywać do Francuzów, niestety. Paris, Bercy 14.04 - best ever!
I tyle ode mnie.
Wracam do historii.
MAKE SOME FUCKING NOISE!
niech Bill zacznie przeklinać na koncertach, będe się jarała *-*
siemsonek.