Dodano: 23 PAŹDZIERNIKA 2010
bo czasami dobrze jest tak po prsotu usiasc i powiedziec co sie czuje. nie zwracac uwagi czy ktos to przeczyta czy nie. tylko po prsotu wygadac sie...jak 'najlepszemu przyjacielowi'
zaczynam miec wszystkiego dosyc.
kocham Go, ale za razem mnie to wszystko przerasta.
mam dosyc udawania dobrej miny do zlej gry...
udawania ze wszystko jesty okey keidys nie jest.
udawania ze wierze, kiedy mam watpliwosci..
to dobrze czy zle?
bo juz sama sie zgubilam.
nawet nie ma z kim o tym pogadac.
bo'przyjaciolka' ma mnie w dupie;] a na tego bloga chyba nawet nikt nie wchodzi zeby mi doradzic cokolwiek ;]
tak jakos...
e...
sama nie wiem co mi jest...
chyba jesien ma na mnie zly wplyw :|
