Aaa kocham, kocham, kocham!
Wszystko pomału jakoś się kręci.
Szkoda, że ludzie zawodzą.
Początek roku wybuchowy. 1,5 tygodnia w szpitalu.
Ciągnie się aż o teraz. Służba zdrowia niezawodna! :/
Tydzień w Belgii. Potem luźniejszy tydzień z R.
I jakoś tak leci ;)