Siemka!!! Dziś wybrałam się na wycieczkę do Bornego Sulinowa na militaria z rodzicami. Ogólnie dobra pogoda. Myślałam, że będzie chłodniej, a tu upał taki, że nie dało się nie opalić.
Wstałam o 7:50. Z rana pojechałam jeszcze z tatą do Biedronki. Potem zadzwoniłam do ciotki Aliny się dowiedzieć czy Marysia jedzie, bo miała jechać, a tu chuj. Około 9:30 wyjechaliśmy z domu. Około 11:45 byliśmy na miejscu. Pierw oczywiście opłata za parking 10zł za dobę, nie było tragedii. xD Potem poszliśmy ogólnie zobaczyć co tam jest ciekawego. Otóż okazało się, że robią ROZPIERDOL!!! Taka kurzawa, że szok! ...ale co tam, zajebiście! Jak zawsze od groma stoisk z ciuchami i takimi gównami. Kupiłam sobie spodnie moro za 40zł, które normalnie kupiłabym za 80zł jak nie więcej. I teraz... POTEM POSZŁAM NA LOT SAMOLOTEM! Pierwszy raz w życiu leciałam samolotem. Booooże. :) Szok. :) Dobrze zniosłam podróż, ale chyba już więcej nie polecę. :D W łeb wali przy zmianie ciśnień jak nie wiem. Później tata zafundował mi PRZEJAŻDŻKĘ CZOŁGIEM. Też coś nowego. :> I też było zajebiście. Zadyma też niewyobrażalna, ale opłacało się! :) Lubię to!!! Około 20:00 byłam w domu. Jak dobrze było się wykąpać po tym całym dniu! :)
Troszkę inne klimaty!