To moje 3 notka tak więc podziele się z wami jak to było ze mną kiedy przesadziłam z wagą...
były wakacje ważyłam 55 kg wszystko byłoby dobrze gdyby nie spóźniający się okres a później bolący ból w podbrzuszu i jakaś gulka koło brzucha sądziłam, że to dobrze ładnie wyglądam mam piękne ciało ale okazało się, że muszę iść na USG pierwsze słowa jakie usłyszałam "czy się odchudzałaś?" szczerze nie wiedziałam co odpowiedzieć ale powiedziałam "nie" więc
Pani kazała mi usiąśdź i powiedziała, że nie mogę przejść USG ponieważ jestem pusta w środku(na początku sądziłam, że mnie wyzywa ahha) ale nie, nie chodziło o wodę, którą musiałam pić nie magazynowała się w pęcherzu tylko gdzie? w całym ciele
także USG nie przeszłam minął miesiąc i co?
zemdlałam w autobusie wylądowałam w szpitalu...
zaczęło się od bólu w podbrzuszu naprawde nie potrafię go opisać ale było to okropne
reszte opiszę w następnej notce jeśli chcecie wiedzieć jak jest ze mną teraz? ;*