Cały dzień spędzony w łóżku..
Czuję się koszmarnie, brzuch tak bardzo boli, a ja nie mam na nic ochoty. Mam wrażenie, że już żadne leki nie pomogą. I właściwie przestaje mi zależeć. Już chyba przyzwyczaiłam się do tego bólu. Stary przyjaciel.
Ale był rodzinny obiad, więc zjadłam.. i jak zwykle mnie mdli. Denerwuje się dziś wszystkim i o wszystko. Mam takie poczucie bezsensu. Mam wrażenie, że gdybym w magiczny sposób zniknęła jakoś niewiele osób by to w ogóle obeszło. I tak mało kto o mnie pamięta.
Ale choinka właśnie się ubiera. Może jak ładnie rozświetli pokój to zrobi się lepiej, przyjemniej, cieplej w środku...