Na wstępie chciałam przeprosić za swoją nieobecność.
Nie wchodizłam tutaj, bo byłam w Pile na 6 dni i nie wziełam za sobą laptopa, a w pochmurne dni cały czas graliśmy w scrabble. Jestem na siebie zła, bo mama Rafała za dobrze gotuje i wymyśla różne super potrawy, więc oczywiście wszystko żarłam jak leci, chyba 3 tysiące kcal dziennie :(
Wczoraj wyjechałam z Piły pociągiem i do Leszna na pare godzin, a wieczorem Wrocław ,
Niby miałam mieć zajęćia o 8, przyjeżdżam a tam informacja że odwołane do 13... nawet nie mogłam jechać do mieszkania, bo musiałam sprzedać fartuchy, sprzedać notatki z maszyn i kupić notatki na 4 semestr
I wiecie co ? Dzisiaj były pierwsze zajęcia i jak zwykle na tej uczelni, czego innego można sie spodziewać ? Za tydzień mam kolokwium z nomu i kolokwium z inżynierii procesowej... pięknie sie zapowiada i jeszcze dostałam najgorszą nędzę z nomu :(