;3

Cześć! Przepraszam że nie dodałam notki w wtorek i wczoraj,ale nie miałam czasu :(.

                                                          ***

Dziś po obudzeniu się i zjedzeniu śniadania wyszłam do koni.Gdy tylko przekroczyłam próg stajni zadzwonił mój telefon,była to moja najlepsza przyjaciółka Sophie której pasją również były konie.Pracowała w fundacji dla koni.Powiedziała że niedaleko mojej wioski mieszkał emeryt,posiadał on jednego konia angloaraba.Jakiś czas temu odebrano mu ogierka ze względu na warunki w jakich mieszkał.Brudna ściółka,stajnia dziurawa i przemakająca.Zapytała mnie czy nie chciałabym go adoptować,ale przestrzegła też że jest agresywny,nie ufny i knąbrny.Po namyśle z mężem postanowiliśmy jednak mieć o jednego konia więcej.Już następnego dnia przyjechał,jest śliczny! Był chwilkę na padoku,i myślę że podoba mu się jego nowy domek ;3. Chociaż trzeba będzie nad nim popracować,ale wierzę że się uda i już za jakiś czas będzie wspaniałym kochającym zwierzątkiem.Po tym dniu pełnym wrażeń postanowiłam też pokryć moją ukochaną klaczkę(Sugar) Splashem.To na tyle! Jak przeżyję to następna notka będzie jutro.Pewnie pokażę już źrebolka! <333

edit.Zapomniałam napisać ale Dante został stworzony przez Natalię(paradise horse),za co bardzo jej dziękuję :)

//