Ja chciałbym tak zawsze biec pod wiatr
Nie liczyć dni, ciągle zmieniać twarz
Sprawić by czas wciąż owijał mnie
Wszystko to już dziś nie liczy sie
Bo jesteś Ty
Zaczynasz ze mną dzień
Bo jesteś wciąż
Gdy zaczyna się noc
Już wszystko mam
Cóż więcej mógłbym chcieć?
Bo jesteś tu
I zawsze tu bądź
Ulubiona piosenka mojej Babci... zawsze jak ją sucham kojarze ją odrazu z Babcią i jej błekitnymi jak niebo oczyma pełnymi spokoju,pamiętam jak zamawiałem jej tą piosenke na dzwonek monofoniczny...
Od początku maja jestem w restauracji na Woli...
Z każdym dniem odliczm dni do powrotu do Blue...
Wczoraj ,oczywiście nic się nie działo,bo owa resturacja prosperuje głównie dzięki delivery(dostawie do domu), sala kuleje pod tym względem że nie ma tu większego ruchu... porównywalnie do Blue to na WOli duzy ruch to tak jak na Blue dopiero się zaczynający... taka ala pora lunchowa... masakra....
Ludzie:
hmmm... zależy kto,zależy co... jak to zawsze bywa dystans do osoby nowej,a tym bardziej do odoby która przyszła z kierowniczką,ogółem,poprostu mają do mnie dystans,z niektórymi osobami mi się zajbiście rpacuje tak jak Brydzia czy Justyna,Dzwonkiem czy Jarkiem,bo spoko,a reszta hmmm specyfika tej restauracji jest taka że im krócej tu pracujesz tym masz najwięcej do powiedzenia(chodzi głównie o jedną osobe),najzabawniejsze jest to ż eosoba pracująca dwa miesiące potrafi zwracać uwage osobie takiej jak ja pracującej już ponad 2 i pół roku ( co to nawet nie zna podstawoych pojęć,przypisanej tej firmie)... irytująco żenujące ... Kucharze żyją swoim światem,ale są sympatyczni,deliverka hmmm ... no to wogóle już inny świat,sama kierowniczka narzeka hehe ja mam dystans... Kierownicy hmm w stosunku do mnie całkiem spoko,pożartowąć można i spokojnie pogadać,być może to przez pryzmat tego że myślą że mam zajbisty kontakt z kierowniczką(no cóż?!)...
Klienci:
Ci stali ździwieni moją osobą i jakością obsługi(wow),róznie bywa jedni spoko drudzy,hmmm no ogólem nie nuczeni tego że kelnerom daje się napiwki(10% wartości rachunku),bo niestety to nie anglia gdzie kelner spokojnie może utrzymać się z napiwków,w Polsce kelner żyje głównie dzięki napiwkom!
Wczoraj:
Jak to zawsze pognałem do sklepu kupić słodycze(w Blue to normalne,bo zjadałem tylko 1/4 a nawet mniej heheh tego co kupiłem),przynosze i mówie częstujcie się... wzieło kilka osób i wsio...
Zrobiło mi się przykro,dlaczego? Hmmm dlatego że przyzwyczaiłem się do tego że w Blue jak kupuje słodycze to zaraz mam wjanuszek osób koło siebie,każdy wie że kupuje po to więcej żeby się podzielić(taki zwyczaj),no a tu... usiadłem sam jak palec w ciszy,ugryzłem kawałek ciastka i odrazu mnie zemdliło,napływ smutku,wspomninia z Blue,jedzenie słodyczy nie jest już takie same,zawsze było jakieś towarzystwo,zawsze było do kogo dzioba otworzyć,a tu... ehh przypomnaiło mi się jak potrafiłem wpaść na staf room i drzeć się :Quuuuurwa kto mi opierdolił sok?!" a tyu?! nic... przypomnaiły mi się wspólne przerwy,w sumie nie szedłem aby się najeść co po to by pogadać z ludźmi z kuchni,a to sobie podokuczać,a to opowiedzieć coś nie coś,a to ponarzekać,ale zawsze razem,potrafiliśmy jeśc z jednej miski i czytać jedną gazete ... to jednak prawda - prace tworzą ludzie.Wogóle tutaj nie ma takiej eufroi przy witaniu się jakw Blue... tu poprostu jest zwykłe część,które zamienia się w takie zwyłe słowo bez kszty entuzjazmu.A w Blue?! "Dziiiiiiiień dobry" tudzież " Cześć Lachony" na sam widok kogokolwiek ryj się cieszy... tu tego nie ma... czuje się tu nie sowjo...
nawet z napiwków nie potrafie się cieszyć jak tam...
Podsumowanie:
podejełem decyzje,że od czerwca wracam do Blue,tam jest moje miejsce,tam chce pracować,tam chce się wqrwiać że nie mam sztućcy,talerzy,napojów i dań na czas,tam chce wpadać na kuchnie wqrwiony-bez kija nie podchoć,tan chce patzreć na ryje które widze codziennie... Musze się naszykwoać i dać znać Gośce że wracam,Wola to nie miejsce dla mnie,nie odanjduje się tu ( ten kto mnie zna może być,ździwony bo ja nie mam problemu z nawiązywaniem kontaktów,nawet z mongołami-nie uwłaczając im oczywiście),wytumacze jej ze niestety ale nie nadaje się tu-tu nic się nie dzieje,co mnie dobija aja nie lubie nudy,a i żyć z czegoś trzeba...
Zdania nie zmienie,bo już je podjełem!
jeszcze 2 tygdonie i do Blue...
Shogun zagubiony i zmeczony...