Pozwoliłeś mi uciec, ale nie pozwoliłeś mi wrócić na tyle na ile bym potrafiła żyć. Zawsze będzie jakaś przeszkoda, spotkania nie mają sensu, nic nie ma sensu. Zaprzyjaźniłam się z kimś, z moim drugim "ja". Takie przyjaźnie są niebezpieczne-pamiętaj. To nie jest sprawiedliwe, bo śpisz przez całą. Niczego nie musisz udawać nadal jesteś tylko sobą. Tylko ja uważam siebie za odmieńca. Nie mogę sie bronić przed soba. Nikt nie może się bronić. To wszystko ich wina, może to cały czas tak miało wyglądać i bez przeszkód pokonywać kolejne etapy w życiu?
Nie chcę niczego już zapominać. Momentami mogłabym napełnić całą wannę i jeszcze trochę, i tylko wracać tylko do tych najlepszych. A może już tylko się nimi upijam. Szkoła zabija, ludzie odchodzą, czasu nie ma, a dzieci w Afryce nadal umierają z głodu. Stare nawyki porwacają, deszcz znów pada.
Całe życie prześpie, kiedyś zniknę.
Just ride, bitch. Just ride.