zdjęcie: 12 październik 2009
czyli jak bardzo chciałabym już październik/listopad, kiedy o 18 jest ciemno. w styczniu wyobrażałam sobie te miesiące inaczej, w lutym też, w marcu tym bardziej. w kwietniu się zawahałam, ale w maju znów w mojej głowie to wszystko było inaczej. no cóż, liczę na to, że będzie lepiej niż w mojej głowie lub niż tak, jak się zapowiada. ale i tak najfajniejsze jest wtedy smucenie się z byle powodu, miła muzyka, gorąca herbata, deszcz, wiatr i w ogóle. eh. nienawidzę lata.
cieszyłam się, że będę cały sierpień w domu, a teraz leżąc na podłodze i po raz enty słuchając in the sun myślę sobie, że to wcale ni tak. że chciałabym gdzieś wyjechać jednak. jechać i pogodzić się z rzeczywistością, bo życie ciągłymi marzeniami czasami się nie opłaca, choć jest cudowne.
http://www.youtube.com/watch?v=U_4Yk9FUwx0 wbija mi się w mózg ta melodia.
http://www.youtube.com/watch?v=E5F3BuqygwU
+ wszystko cut copy, ale to się ciągnie od miesięcy
you can scream and you can shout, it is too late now.
true story :D