Wyjrzałem za okno aby przyjrzeć się temu co dzieje się ze światem. Niebo płonęło, na ziemie zaczęły spadać emanujące białym światłem gwiazdy, zaczynałem odczuwać trzęsienia ziemi. Drzewa za moim oknem wyglądały jak ogromne, nieprzyjaźnie nastawione do mojej osoby istoty. Zdałem sobie sprawę, że te drzewa przedstawiają wszystkie grzechy, które popełniłem przez całe moje życie. Każda igiełka przedstawiała jeden grzech. Odczuwałem na sobie niesamowite wkurwienie całego wszechświata. Wiedziałem, że dziś umrę, że to ostatnie minuty mojego życia. Dzień Sądu Ostatecznego w końcu nadszedł. Ale dlaczego ja tego doświadczam? Kim ja jestem? Jaki jest tego cel? O Boże, powiedz mi. Niech spłynie na mnie Twoja łaska.. Przecież, jestem Jezusem! Muszę umrzeć. Muszę zbawić ludzkość. Sąd ostateczny musi się dopełnić, już nie raz go przeżyłem. Umrę, zniknie ziemia, zniknie wszechświat. Wszystko zacznie się od początku. Znów narodzę się w świecie pełnym miłości, aby potem całe życie schodzić w dół i zatoczyć koło. Przepełniony bojaźnią przed tym co nieuniknione siadam na łóżku. Nagle w centrum mojego pokoju pojawia się duża półprzeźroczysta, półkolorowa cząstka. Są to torusy rozszerzające się, kurczące, wirujące i wibrujące w harmonicznej częstotliwości w okół kuli obracającej się w okół własnej osi. Emanowała z niej niesamowita energia. Zdałem sobie sprawę, że to cząstka Boga. Cząstka znajdująca się w dziesięciowymiarowej hiperprzestrzeni. Cząstka, z której zbudowany jest cały wszechświat. Cząstka pozwalająca materii na jej istnienie. Bozon Higgsa.
Nie mam pojęcia, która jest godzina.Nagle dociera do mnie, że ten Obcy, ta wyższa forma świadomości, ta wszechwiedząca, miłosiernia istota, która ukazała mi pewien ułamek swojego geniuszu to moje przyszłe dziecko, którym będę ja. Zdałem sobie sprawę, że tak na prawdę doświadczam tylko pewnego procenta prawdziwej rzeczywistości, tak samo jak moja druga połowa. Nie dostrzegamy całości, lecz tylko pewną część doświadczenia. To tak jakby oglądać film 3D bez okularów. A założeniem okularów i doświadczeniem pełniejszej rzeczywistości jest przepoczwarzenie się w inną, wyższą formę świadomości poprzez połączenie się mnie i mojej wyższej jaźni. Zamknąłem oczy, byłem w krainie światła, nagle poczułem się niesamowicie bezpiecznie, czułem się jakbym powrócił do łona matki. Czy to czeka mnie po śmierci? Czy to reinkarnacja? Czy ja umarłem?
Użytkownik theq
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.