photoblog.pl
Załóż konto

Za nami cięzkie dni.. A jeszcze gorsze noce..

Nadia zrobiła się bardziej marudna, ale w dzień to można ją jeszcze czymś zabawić. Interesują ją tylko zabawki, które się ruszają, świecą i grają. Najlepiej włączone wszystkie na raz. Oszaleć można! Ale czego się nie robi, żeby dziecko było zadowolone.

Wieczory i noce to jakiś koszmar. Ja wcale nie próbuję usYpiać Nadii na siłę. Bawimy się zazwyczaj do 23, aż widzę, że zamykają jej się oczka. No i wtedy się zaczyna jazda.. Jak ją wezmę na ręce to się odpycha, placze, drapie,odkładam do łózeczka wyciąga ręce i jeszcze bardziej płacze, sadzam u nas na łóżku, na podłodze, idę z nią do kuchni.. uwierzcie, robię wszystko, żeby tylko ją uspokoić. A ona płacze, szarpie się, wygina.. Płacze tak,że aż zalewa się potem i ma trudności z oddychaniem. Wręcz cała się trzęsie. A ja razem z nią. Nie z nerwów, ze strachu o nią. Co jej się dzieje..? W nocy niby budzi się na mleko ale zaczyna się cała jaszda od nowa, więc zazwyczaj tego mleka nie wypije. Mam nadzieję, że to przejściowe albo może jakis ząbek wychodzi.. Wczoraj znalazłam jej prawą górną dwójkę. Zatem mamy dolną jedynkę i górną dwójkę. Jakoś  nie po kolei wychodzą jej te ząbki..

Jesteśmy z T. już bardzo zmęczeni. Trwa to kilka dni. Poczekam jeszcze trochę, ale jak jej zachowanie nie wróci do normalności to idę z nią do lekarza. Nie dla własnej wygody. Dla spokojnego sumienia, bo serce mi pęka jak ona tak płacze.

UROKI MACIERZYŃSTWA.

Dodane 2 MARCA 2016
105