"Siedziałem u boku samego Erlada, a TY (i ten twój sojusznik) wyrwałaś mnie z tamtąd, jak nie narodzone dziecko z łona matki. Byłem taki szczęśliwy, widziałem ojca... TERAZ JESTEM PRZEKLĘTY. NIE BĘDĘ MÓGŁ TAM WRÓCIĆ. TO TWOJA WINNA..."**
(* nie wiem, czy się to tak pisze
**cytat z H5 przemowa Nikolasa, gdy zostawiał ożywiony. Nie jest to słowo w słowo, lecz sens)
Mogłem być taki szczęśliwy, mogłem mieć to co chciałem...
Potrzebowałe, ale Ty przeszodziłeś mi.
Ustawiłeś blokade, na każdą drogę.
Marzenie nie osiągnięte przez Ciebie i
przeze mnie...
Trudny czas w moim życiu, ale teraz...
Nie mogę tam wrócić bo muszę iśc do przodu.
Bo choć jest droga powrotna to nie możliwa do przejścia.
TY...
Mam żal do ciebie.
Próbuje zrozumieć...
Tylko szkoda słów to co się stało...
Mam nadzieje, że to nie jego sprawka.
Przepraszam to był cięzki czas...
Coś się we mnie stało...
Coś znikneło...
Smutno mi, że tego nie mam...
Wiara w ludzi jest potrzebna, ale ja już nie wieże...
Nie mam podstaw do wiary w was.
Robimy za dużo błędów.
Przez to jest mi teraz smutno
Przez to coś odeszło
Nie Chce by ktoś już tam był...
___
Ostatnie dni spędzone w łodzi
piątek: skrob, spanie (polegało na tym, że nie mogłem zasnąć)
Sobota:Śniadanie, jazda po empikach, skrob, obiad, skrob, Galeria(empik) Kolacja, sen.
Niedziela:Pobudka, Skrooooob,obiad, deptak na piotrkowskiej, kolacja, sen
Poniedzałek: Śniadanie, skrob, obiad, skrob, powrót do domu.
Tak w dużym skrócie
__
Na zdjęci jest katedra widziana z balkonu zakupionego mieszkania przez mojego wujka.
___
Gerald sad face ; (
_
No to chyyyba na tyle .
dobranoc.