1.
Podwieczorek u Czarnej Wdowy
nie wiem właściwie skąd się wzieło, po prostu wzięło się. bardziej z jasieniowych późnych popołudni niż z powolnych poranków. tu wszystko działa mocniej i niemal się czuje. mówią, że wtedy jest zwykle po co żyć, ale to bzdura. bardziej jest natomiast po co wyciągać ręce do góry
ciemny prochowiec i zapach, zakochaj się w paryżu. do stu tysięcy można nawet poczuć odległości na mapie. uruchom wyobraźnię
2.
minuty szybko pędzą. prawie jak to serducho na mojej prawej ręce za czasów ostatniej ławki na geografii. światło rzuca na ścianę snop. iskry szaleją w rytm ostatnich słów -
3.
-Charlie, Charlie
mam puste konto w banku, noce i dnie