Gud myrning - przynoszę zły wiść ;)
W pewnym sensie wracam.
Nie będzie to już mój osobisty fblog - nie wchodzę dwakroć do tej samej rzeki, nigdy. Ciekawskich, zainteresowanych i "rzyczliwych" ;> mogę zaprosić w inne miejsce sieci, gdzie od czasu do czasu popełniam czyny teoretycznie pisarskie ;)
Wszystkie Maski spadły, Lustro zbiło się na kawałki i nawet te kawałki też się potłukły - nie ma już ze mną mojej Mamy, nie ma mojego Kotunia, Mamonka - odeszli na Tamtą Stronę. Życie mnie zmieniło, ja zmieniłam swoje życie - do pewnych rzeczy, osób i uczuć nie ma już powrotu.
Pojawiły się w moim domu dwa nowe Koty, Nocek i Pola - i to one niejako są powodem, dla którego reaktywuję tę stronę. Wątek i historia Polci znajdują się tutaj: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=108960&start=0 - zapraszam do przeczytania i obejrzenia mnóstwa zdjęć.
Pola to piękna czarno-biała Kocica, która przyjechała do mnie z Zabrza, ze wspaniałego domu tymczasowego i z rąk Bardzo Dobrej Osoby, która takich uratowanych Kocich istnień ma już całkiem sporo na koncie.
A że nadal w Jej domu są i pewnie będą zawsze Koty, które z jakiegoś powodu straciły swoje domy lub nigdy ich nie miały - stąd mój pomysł, by poprzez fbloga ogłaszać te i inne Kociaki, szukać dla nich dobrych, odpowiedzialnych domów i kochających opiekunów. Nie właścicieli, ale właśnie opiekunów, ponieważ, jak powiada całkiem zmyślne przysłowie - psy mają właścicieli, a Koty - personel :)
Oczywiście, szukanie domów dla naszych podopiecznych nie będzie polegało na oddawaniu Kota w pierwsze chętne ręce - z góry uprzedzam, że potencjalne domy będą weryfikowane pod kątem bezpieczeństwa i prawidłowej opieki nad Kotem. Do każdej adopcji postaramy się przeprowadzić wizytę przedadopcyjną, by uniknąć problemów przede wszystkim dla Kotów, często takich, które mają za sobą ciężkie przeżycia, przebyte choroby, urazy, traumy; ale i po to, by wyjaśnić wszelkie wątpliwości i odpowiedzieć na wszystkie pytania, jakie mogłyby przyjść do głowy przyszłym opiekunom zwierzaczka - to wszystko razem po prostu ułatwi proces adaptacji żywej istoty w nowym środowisku.
Od razu zaznaczam, że nie ma mowy o oddawaniu naszych Kotów jako "prezent dla dziecka pod choinkę" - Koty, jak wszystkie żywe istoty, to nie są zabawki, nie maskotki, choć ich mięciutkie futerko i przymilne gesty często w ten sposób łudzą ludzi. Przyjęcie pod swój dach żywego stworzenia wiąże się z odpowiedzialnością i dojrzałością, która czasem nie ma nic wspólnego z wiekiem, bo przecież można mieć 9 lat i pięknie opiekować się swoim zwierzątkiem, a można mieć i 50 wiosen na karku i wyrzucać Kociaki w reklamówce do rzeki lub oblewać je kwasem :-/. Głupota i okrucieństwo nie znają granic ni wieku, ani także, niestety, nie są zależne od wykształcenia, tak więc weryfikacja na pewno będzie, i to szczegółowa.
Ale wszystko to po to, by stworzenia, które już częstokroć zaznały z ludzkich rąk okrucieństwa, głodu, krzywdy i bólu, mogły wreszcie trafić do bezpiecznej przystani.
Pod każdą Kocią historią będzie umieszczona podstawowa informacja dotycząca warunków oddania Kota, a oddania zwierzaczka w nowe ręce będzie możliwe tylko po podpisaniu umowy adopcyjnej. Wszelkie wątpliwości, pytania i oznaki sympatii ;) można kierować na pw.
Tymczasem, zanim pojawi się nasz pierwszy bohater, poszukujący domu, zostawiam Was z kolażem zdjęć Kotów moich i nie moich.
I przypominam, wcale śmiało: za oknami naszych ciepłych domów zaczęła się zima - Koty, i nie tylko one, też chcą jeść, też marzną, też chciałyby spędzić noc w ciepłym miejscu. Umożliwienie im tego jest naszym obowiązkiem, ponieważ to człowiek udomowił zwierzęta i jest im winien opiekę choćby w minimalnym stopniu. Po prostu dlatego, że MOŻE to zrobić.
do przeczytania,
M.