Pewnie Wilk bedzie kręcił nosem, że podbieram Mu pierwszeństwo nowiny, ale od czegoś chciałabym zacząć, bo w necie jestem zaledwie przelotem, i nie mam siły na jakieś werbalne esy floresy, więc walnę prosto z mostu: wczoraj o 14stej z minutami Wataha powiększyła się o Laurę Łucję, wielkości średniego bochenka chleba i niewiele cięższą. Trzeba przyznać Agnieszce, żonie Zbyszka, że urodzić sobie córkę na własne urodziny to całkiem ciekawy prezent, czyż nie?...
Ostatnie dwa tygodnie z chęcią wykreśliłabym z życiorysu, było to bowiem niezłe pandemonium.. Agnieszka już od dawna kiepsko się czuła ze względu na dolegliwości związane z ciążą, a do kompletu wszyscy w Wilczym domu pochorowali się koncertowo. Niżej podpisana od kilku miesięcy boleśnie współegzystuje z przewlekłym zapaleniem oskrzeli, Wilk umówił się z czymś w rodzaju grypy, Jego córki podobnie, najmłodszy Alex też dołaczył do pokichańców, aż wreszcie influenca zmogła i naszą ciężarną. Ale dopiero ostatni tydzień to była jazda bez trzymanki!.. Agnieszka nocy z poniedziałku na wtorek wylądowała na patologii ciąży i cały dom pozostał na schorowanych głowach Wilka i mojej.. Zgodna symfonia wściekłego kaszlu, smarkania i kwękania, połączona z anemicznym szuraniem zmęczonych nóg rozlegającym się do późnych godzin nocnych upodobniły nasz dom do siedliska zombie. Zresztą, wizażem ostatnio też zbliżam się do tego wzorca, o czym upewnia mnie ukradkowe zerkanie w lustro..
Żeby uczynić swoje życie jeszcze ciekawszym, przyjęłam ostatnio ofertę wydziału grafiki i malarstwa Zielonogórskiego Uniwersytetu Sztuk Pięknych i kilka godzin dziennie spędzam pozując studentom do aktu z martwą naturą w tle. Zresztą mam mocne podejrzenie, że niedługo zostanie ze mnie li i jedynie martwa natura, jak sądzę, jeśli ten cholerny kaszel nie przestanie mną rzucać o ściany :-/...
W poniedziałek dziewczyny wychodzą ze szpitala, mam nadzieję, że do tego czasu zasmarkana część Watahy zdoła się wykurować i że pomału życie zacznie wracać do normy..choć ta norma w przypadku naszej wesołej gromadki też pozostawia wiele do życzenia...