Wczoraj moi rodzice mnie zaskoczyli.. Totalnie zaskoczyli. Kiedy wróciłam z tarasu, z opalania się, oni siedzieli w kuchni i czekali na mnie z wiadomością. Otóż szykowali dla mnie od kilku miesięcy niespodziankę. A niespodzianką jest wyjazd z nimi do Włoszech, a później do Francji.. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że wylot jest już pojutrze. Jestem zła, bo nienawidzę niespodzianek i nienawidzę się dowiadywać o czymś jako ostatnia i na ostatnią chwilę. Zaczęliśmy się pakować dopiero wczoraj, jestem pewna że czegoś zapomnimy. Jestem totalnie nieprzygotowana. Może dziś zadzwonię po Ann i ona się ze mną przejdze na jakieś zakupy.. Muszę kupić wszystko, bo wyjazd, a akurat wszystkie szampony, płyny, środki czystości się kończą. W lodówce pustka, a wylot już za 2 dni. Totalny brak organizacji! No ale moich rodziców i tak to nie obchodzi, zawsze to ja wszystko załatwiałam, a oni czekają na gotowe. Każdego roku jest taka sytuacja, że to ja na pieszo albo autobusem wracam obciążona wszystkimi torbami z jedzeniem i kosmetykami. Naprawdę nie rozumiem dlaczego to akurat mnie musiało to spotkać? Bez rodziny bym sobie poradziła znacznie lepiej niż z nią.. Tak to bym załatwiła moje i tylko i wyłącznie MOJE sprawy sama i z głowy. A teraz muszę załatwiać zarówno moje sprawy, jak i reszty rodziny. Zawsze wszystko na mojej głowie, a reszta ma to wszystko gdzieś..
______________________________________________________________________________________________________________________________________________
Od autorki:
Hej, mógłby mi tu ktoś dodawać notki od innych bohaterów od jutra do 11 lipca?
nie codziennie, może być nawet co 4 dzień, tylko po prostu aby pusto tu nie było.
to jak? jest ktos chętny? :):* to bardzo ważne!!!