- 4 -
- Brooke wysiadła z autobusu szkolnego, wspięła się na palcach by odszukać w szkolnym tłumie swoją przyjaciółkę.
Annie siedziała na murku przy wejściu,studiując stertę papierów, co chwilę odgarniała z czoła swoje rude włosy - przydałaby jej się opaska - Brooke ruszyła energicznym krokiem w stronę koleżanki pochłąniętej czytaniem
- Annie! - Brooke zaczęła machać do swojej przyjaciółki.
- Hej Brooke ! - Annie wstała z murku żeby przywitać się z Brooke - odczytałam Twoją wiadomość rano, co się stało? - Annie spojrzała na nią badawczym wzrokiem
- Chodzi o to.. - Brooke splotła swoje palce - zadzwoniła do mnie Jamie- wyrzuciła z siebie słowa czując jakby wielki kamień spadł jej właśnie z serca
- Jamie? - mina Annie wskazywała na to,że nie bardzo rozumie o co chodzi.. po chwili jednak dodała łapiąc się za głowę - ah tak, Jamie! Czego chciała?
Brooke ruszyła wolnym krokiem po schodach - Wraca do Wilmington..
- Żartujesz?! - Annie krzyknęła z podekscytowania, pojedyncze osoby wlepiły w nią wzrok
- nie - Brooke ściszyła głos, jakby w obawie że ktoś może je podsłuchiwać
- Chad wie..? - oczy Annie powiększyły się
- jeszcze mu nie powiedziałam, nie wiem jak mam to zrobić.. i czy w ogóle
- chyba nie zamierzasz tego przed nim zataić? I tak się dowie..- Annie wzruszyła ramionami spoglądając na swoją przyjaciółkę.
Doskonale zdawała sobie sprawę z tego, co teraz musi przeżywać Brooke , rozumiała też czemu tak trudno jest jej powiedzieć o tym Chadowi - Brooke - Annie przerwała chwilę milczenia między nimi - powinnaś mu powiedzieć jak najszybciej
- wiem - Brooke zagryzła dolną wargę - zachowuje się tak,jakby to miało coś zmienić.. przecież jej powrót nie musi nic zmieniać , prawda?
- Szczerze? - Annie po raz kolejny poprawiła misternie poskręcane w supełki włosy - mam taką nadzieję - uśmiechnęła się delikatnie i przytuliła przyjaciółkę - pomożesz mi dziś po lekcjach z tymi dekoracjami? - spojrzała na przyjaciółkę z miną zbitego psa - obiecałaś
- byłam pijana - Brooke zaśmiała sie nieco sztucznie, chcąc ukryć resztki złego nastoju - żartuje- dodała - oczywiście że pomogę, mam nadzieję że zorganizowałaś trochę ludzi?
Po Annie można było spodziewać się wszystkiego, nawet tego że gotowa jest sama zrobić dekoracje w 3 dni jakie im zostały
- Prawdę mówiąc było ciężko, ale pani Meyers zaproponowała mi,że może przysłać do mnie paru uczniów którzy mają do odrobienia godziny pozalekcyjne
- Mam nadzieję,że nie będą komplikować..
- ja też! - Annie przymknęła oczy i uniosła ręce do góry - Boże, dopomóż!
Na ten gest Brooke roześmiała się serdecznie i ruszyła w stronę sali od angielskiego
- to widzimy się po lekcjach - Annie ruszyła w drugą stronę
- a angielski?
- mamy próbę - oczy Annie błysnęły z podniecenia ,po czym dziewczyna ruszyła w stronę sali gimnastycznej
Brooke przewróciła oczami - cała Annie - pomyślała i weszła do sali od angielskiego , w której ku jej zdziwieniu znajdowały się same krzesła poustawiane ciasno obok siebie
- oglądamy dzisiaj film - obok Brooke przemknęła pani Meyers trzymając w ręku stos płyt DVD - zajmij proszę wolne miejsce - wskazała palcem jedno z dwóch wolnych miejsc ulukowanych z tyłu sali ,dla Brooke było to dobre rozwiązanie ponieważ mogła przez te 2godziny zastanowić się jak powiedzeć Chadowi o Jamie, przeszła na koniec sali potykając się po drodze na porozwalane na podłodze torby i plecaki i zajęła miejsce obok okna.
W sali panował półmrok, pani Meyers "zrobiła nastrój" jak to miała w zwyczaju powtarzać za każdym razem kiedy puszczała im jakiś film, nagle otworzyły się drzwi i do sali wszedł wysoki chłopak, rozejrzał się po sali łowiąc wolnego miejsca, jedyne takie znajdowało się obok Brooke.
Chłopak poprawił swój plecak na ramieniu i zmierzył w stronę wolnego miejsca , Brooke zerknęła w jego stronę dopiero teraz zauważając jego obecność, po czym wstrzymała oddech, miejsce obok niej zajął Boon Shadow
KONKURS - POMOŻECIE?
http://www.photoblog.pl/harryforever
wystarczy, że w komentarzu wpiszecie " 3x7"
oddając w ten sposób głos na mnie
zajmie wam to dosłownie chwilkę
dziękuję za każdy głos i miłęgo czyania :)