Tak sobie ostatnio myślę...
Czemu nie mogę mieć tyle siły, chęci i motywacji jak przed ponad 5 laty? Byłam tak zdeterminowana, że mogłam osiągnąć każdy cel, a i nawet góry przenosić. I nie było to dla mnie problemem, a działanie było przyjemnością.
Kolejny raz mam chęć osiągnąć coś większego względem siebie i kolejny raz nie potrafię, albo poprostu jest to dla mnie zbyt trudne. Niemniej jednak gdzieś we mnie jest zalążek nadziei, że motywacja wróci, nie taka jak wtedy, ale wróci.
Zdjęcie z rodzaju tych, które nie wyszły, i których nikt miał nie oglądać, ale tutaj praktycznie też nikogo nie ma, więc wielkiej różnicy nie ma :)
00:20, czas spać.
Ps. Za mundurem... :P