Boża miłość

Dawno mnie nie było, tak trochę, jakbym nie istniała przez te miesiące, nie? Bo tak trochę się czułam, tak trochę mało żyłam, bo taka jedna sprawa nie dawała mi żyć. Tak trochę sobie "poistniałam", czy tam wegetowałam przez te kilka miesięcy, ale teraz znowu żyję. Próbowałam się zmierzyć z tym, co Bóg dla mnie wymyślił, nie udało mi się, byłam za słaba, potrzebowałam aż kilka miesięcy, by znów zacząć żyć. Ale nie bój się,tak, znowu żyję :) Taka trudność uświadomiła mi, że Bóg mnie mega kocha i dał mi z tego wybrnąć pomimo TYSIĄCA(jak nie więcej) moich źle popełnionych decyzji. Chociaż nadal źle wybieram, chociaż On nadal wie, że nieraz mi się cholernie nie chce, że nieraz mam Go dość, że mam dość tego, co mi dał to i tak mnie kocha. Czaicie co to miłość? Spróbuj sobie trochę tak pożyć, to dopiero wtedy zobaczysz, że PRAWDZIWIE kochasz, bo o tym tu mowa, o miłości prawdziwej, nie jakiejś kluchowatej, bez smaku. Takie właśnie NIEPOJĘTE dla człowieka jest miłosierdzie Boga, bo tu też o to chodzi. Nie zastanawiało Cię to nigdy o czym tak gadają w tym kościele zawsze? Wyobrażasz sobie robić wszystko dla drugiego? Ale tak wszystko wszystko, 100% Ciebie dla kogoś innego, ogarniasz to? Bo ja wiem, że tak nie potrafię. No to sobie wyobraź, że Bóg właśnie tak Ciebie kocha, że właśnie tak jest od zawsze na zawsze.Nie, nie odkryłam Ameryki, tak po prostu jest i nawet sobie na to nie zasłużyliśmy, więc wyobraź sobie, jak to nielogicznie z punktu widzenia człowieka wygląda, a z punktu widzenia Boga to jest po prostu miłość, więc patrz co masz! Masz kogoś, kurde nie byle kogo, bo samego Boga( wszechmoc i te sprawy) , który oddałby(w sumie to oddał) życie, byś Ty mógł żyć. Przy Bogu ŻADNA przeciwność nie uderza w nas tak, jak gdybyśmy żyli bez niego, żadna śmierć kogoś bliskiego, żadne zranienie przez drugiego, żadna niezdana matura (:p) , zawsze się wtedy widzi, że Bóg tak chciał = będzie zarąbiście, bo mnie kocha i chce najlepiej dla mnie, seems legit nie?Czy nie lepiej żyć ze świadomością bycia kochanym? 

A Papa Francesco napisał ostatnio coś na prawdę cudnego."Po rozbiciu murów, które przez zbyt długi czas trzymały Kościół w zamknięciu jak w uprzywilejowanej cytadeli, nadszedł czas na głoszenie Ewangelii w nowy sposób."CAŁOŚĆ HERE<---- 

Zdjątko z ORD, pięknie było, na prawdę, cieszę sie, że tam byłam.

Ej módlcie się, bym szła za wolą Boga, a nie swoją, prooszę.