Czy istnieje coś takiego jak przeznaczenie? Hmm... W sumie nie wierzę w takie rzeczy, ale człowiek czasami sam zaczyna się wahać czy aby granica między realizmem a wydumanym światem nie jest w pewnych momentach zatarta. Czy dwoje ludzi może spotkać się przypadkiem na takim portalu jak ten i od jednego prostego acz wyrafinowanego komentarzu można zacząć bardzo ciekawą konwersację i to na dosyć wysokim poziomie. Ludzie różnią się od siebie bardzo mimo pewnych krzyżujących się ze sobą punktów, ale są przecież tylko ludźmi. I to właśnie oni powinni nauczyć się poprzez rozmowę poznawać drugiego człowieka, który mimo ciężkiej historii życiowej jest nadal człowiekiem, któremu przysługują takie same prawa jak temu, którego życie wyglądało tak, że zawsze miał z górki. Ale moje wrażenie jest takie, że ludzie po pewnych przejściach są zdecydowanie silniejszymi osobami, niż te, które są rozpieszczane i chronione od przykrych chwil - z czasem gdy dotknie ich pewnego rodzaju ciężkie przeżycie nie potrafią sobie z tym poradzić jak ludzie "po przejściach". Każdy ma prawo do marzeń i do spełniania ich, nawet w takim stopniu, kiedy jest minimalna szansa na ich zrealizowanie. Podziwiam takich ludzi - bez wątpienia są to osoby bardzo silne psychiczne i potrafią dążyć do wyznaczonego celu z podniesioną głową. Poza tym z pozoru dwie różne osoby a jednak w pewnych dziedzinach życia znajdują się punkty, które się ze sobą pokrywają. To jest coś pięknego, ponieważ z taką osobą można pogadać o wszystkim, nie ma tematów tabu - a przede wszystkim można poznać tą osobę i się od niej czegoś nauczyć. I mimo kilku różnic można się ze sobą porozumieć bez większych przeszkód, ale czy nie na tym polega natura ludzka, aby poprzez rozmowę dowiedzieć się o drugiej osobie jak najwięcej? Zrozumieć to, że w pewnych aspektach jest dokładnie taka sama jak nasza własna osoba? A przede wszystkim zrozumieć to, że jej "inność" może być interesująca.