Takie tam stare dobre czasy, Nowy Rok 2012. Fajnie by było móc wrócić do wtedy choć na moment. Wszystko było takie łatwe, beztroskie, a tamte problemy przy obecnych były niczym. Wszystko zaczyna się jakoś pomalutku układać, poskładałam się, stanęłam na nogi i walczę z życiem dalej. Może tym razem wygram. Maksimo troszkę przytył przez co nie jest już taki fajniusi i nie współpracuje jak kiedyś, ale pracujemy nad tym. Rozpoczęłam sezon wyjazdów w teren i szczerze mówiąc podoba mi się. Kto wie, może na dłużej pożegnamy się z ujeżdżalnią... Zaczynam pewien nowy epizod w moim życiu. Mam nadzieję, że będzie już tylko coraz lepiej.
Do miłego moi drodzy
P&M